Policjanci zapobiegli tragedii i pomogli mężczyźnie, który znalazł się w niebezpiecznej sytuacji zagrażającej jego życiu.

Zielonogórscy policjanci uratowali młodego mężczyznę, którego życie mogło być zagrożone.

Komisarz Mateusz Marczak i starszy posterunkowy Igor Powroźnika długo zapamiętają jedną z interwencji, do której zostali skierowani w niedzielę (18 sierpnia). Po godzinie 22.00 dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze otrzymał zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o tym, że młody mężczyzna znalazł się w niebezpiecznej sytuacji zagrażającej jego życiu. Z informacji przekazanych przez zgłaszającą wynikało, że na jednej z platform społecznościowych prowadził transmisję na żywo i tam poinformował o swoich zamiarach. Zaniepokojona jego zachowaniem kobieta powiadomiła służby ratunkowe.

Na podstawie szczegółowych informacji podanych przez zgłaszającą policjanci odnaleźli mężczyznę, który przebywał w samochodzie typu bus na terenie jednej z zielonogórskich firm. Okazało się, że to 37-letni zielonogórzanin. Mężczyzna oświadczył policjantom, że właściwie nie miał zamiaru popełnić samobójstwa. Jednocześnie opowiedział o swojej trudnej sytuacji osobistej i rodzinnej z której wynikało,  że to właśnie relacja z partnerką miała wpływ na jego zachowanie. Gdy jednak oświadczył, że w związku z różnymi problemami osobistymi jest pod stałą opieką lekarza specjalisty, policjanci wezwali pogotowie, bo w takich sytuacjach nigdy nie wiadomo co może się stać i takimi osobami powinni natychmiast zająć się specjaliści. Decyzją Zespołu Ratownictwa Medycznego 37-latek został zabrany do szpitala.

Dzięki szybkiej informacji, mężczyzna został w porę odnaleziony. W takich sytuacjach nigdy nie wiemy, czy desperat rzeczywiście może targnąć się na swoje życie, czy tylko chce zwrócić uwagę na swoje problemy. Czasami takie desperackie zachowanie jest wołaniem o pomoc, a dzięki wrażliwości innych, którzy informują nas o takich sytuacjach, możemy w porę działać. Interwencje jak ta piątkowa, w sytuacjach gdzie liczy się szybkie działanie, wymagają zaangażowania i błyskawicznej reakcji. Z jednej strony policjanci czują napięcie i stres związany z niepewnością czy zdążą na czas, ale jednocześnie radość i satysfakcję, gdy mogą pomóc człowiekowi w potrzebie. Tym razem wypełniając swoje obowiązki, policjanci pokazali ile znaczą słowa roty ślubowania, a także hasło przewodnie Polskiej Policji: „Pomagamy i chronimy”. To jest coś co nadaje sensu ich pracy i dodaje „skrzydeł” w codziennej, niełatwej przecież służbie.